Grudniowa "Pani", jeszcze pachnie drukiem. Papierowy egzemplarz leży ze mną w łóżku, a dla Was wklejam skan najważniejszej strony tego numeru :)
Notka w TAKIM miejscu, w ramach TAKIEJ akcji jest świetną rekomendacją dla książki "Moje dwie głowy".
Czapki z głów, Majka!
Oj tak, czapki z głów. Książkę przeczytałam w całości dwukrotnie, natomiast codziennie - ach dzisiaj strona 34 albo 14....i tak codziennie. Terapia niesamowita. Żałuję, że trafiłam na macierzysty blog tak późno, nie zaliczyłabym po roku takiego ześlizgu.....ale ponieważ w życiu nie przypadków, widocznie to był mój czas. Walkiria, dzięki Tobie umiem przyznać się do tego, że mam złość i żal do matki i wcale jej nie kocham. Nikt nie umarł z tego powodu a ja jestem lżejsza i w dupie mam co inni myślą. Kurcze a do tej pory wszystko zaczynałam od wybaczania mamusi i tatusiowi. Zaczynając od dupy strony to i w czarnej dupie wciąż byłam. Dzięki dziewczyny - kawał niesamowicie dobrej roboty.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ano.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że i książka Majki, jej blog i moje pisanie służą innym. Naczy się cel osiągnięty!
Brawo Maja !!!! Tyle mogę powiedzieć. Brak mi słów na to wszystko co się zdarzyło w moim życiu, ale marzę aby jak więcej Kobiet dotarło do Mai książki i nie zmarnowało tyle czasu co ja w związku, którego NIGDY nie było.
OdpowiedzUsuń